sobota, 17 października 2015

Nowe artykuły "Świata Języków Obcych"

Zważywszy na to, iż wiele osob nadal odwiedza "Świat Języków Obcych", sam dostałem natomiast w ciągu ostatniego roku kilka maili z zapytaniem o to czy hibernacja "Świata Języków Obcych" się kiedyś skończy, postanowiłem zamieścić informację na temat mojej działalności autorskiej w ciągu ostatniego roku. Nowe artykuły nadal się pojawiają. Tyle, że nie tu, a na stworzonym rok temu serwisie woofla.pl, na który serdecznie zapraszam wszystkich, którym "Świat Języków Obcych" przypadł do gustu.

O czym pisałem w ciągu ostatnich 12 miesięcy?
Ilu języków tak naprawdę potrzebujesz? - analiza tego, jakich języków przeciętnie używamy na co dzień i próba odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście bycie poliglotą jest do szczęścia potrzebne

Po naszemu... czyli kilka słów o gwarach wielkopolskich - mało jest w polskiej blogosferze miejsc poświęconych tematyce gwarowej, a szkoda. Ten artykuł jest pierwszą próbą zmiany tej sytuacji.

Język rosyjski na Ukrainie - tytuł mówi sam za siebie. Artykuł opowiada o obecnej sytuacji języka rosyjskiego na Ukrainie i jego specyficznym statusie na tle aktualnej sytuacji geopolitycznej.

Lwowiaki nie mówią ino bałakają - czyli o języku polskim na Ukrainie -  o polskojęzycznych enklawach na Ukrainie. Ile osób na Ukrainie mówi po Polsku i gdzie mieszkają?

Myśl samodzielnie i nie patrz na innych, czyli krytyka poliglotów - zdrowe podejście do nauki języków obcych. Próba odpowiedzi na pytanie, czy lepiej poznać jeden język bardzo dobrze czy kilkanaście na poziomie podstawowym. Czy warto naśladować poliglotów?

Języki regionalne Francji. Oksytański - część 2 - wyjaśnienie terminu patois oraz jego wpływ na obecną sytuację języka oksytańskiego

Praca własna z tekstem oraz audio, gdy brak podręcznika - część 1 - Kilka dobrych rad na temat tego, że warto korzystać z innych materiałów niż podręcznik i jak je znajdywać.

Nauka języka bez podręcznika - część 2. Czytanie - Część druga dobrych rad. Skupiam się tu przede wszystkim na nauce czytania w języku obcym.

Kiedy i jak korzystać z Wikipedii przy nauce języka obcego? - Jakie artykuły z popularnej internetowej encyklopedii mogą się wydać najbardziej pomocne w nauce języka obcego.

Języki regionalne Francji. Oksytański - część 3 - o próbach standaryzacji języka oksytańskiego na przełomie XIX i XX wieku

5 języków słowiańskich, o których zapewne nie słyszeliście. Część 1 - połabski - artykuł o języku Słowian połabskich, którzy zamieszkiwali niegdyś północno-wschodnie Niemcy

Rola współczesnej nauki języków klasycznych (łacina, greka, scs) - rozważania na temat nauki języków klasycznych w systemie szkolnictwa

Wyznania Ankioholika - krytyczna analiza Anki autorstwa wieloletniego użytkownika tegoż programu

O dwóch legendarnych słowiańskich literach - o jerze miękkim oraz twardym i o tym, jak ich historyczna ewolucja wpłynęła na poszczególne języki słowiańskie

Muzyczne po Europie podróże - garść muzyki w językach innych niż angielski

5 języków słowiańskich, o których nigdy... Część 2 - dialekt kajkawski - artykuł o kajkawskim dialekcie języka chorwackiego

O Gotach, Wandalach i ich językach - artykuł o wymarłych językach wschodniogermańskich. Przede wszystkim o gockim, który jako jedyny pozostawił po sobie coś więcej niż nazwy własne.

Co każdy powinien wiedzieć o sytuacji językowej na Białorusi - sprawozdanie z mojej podróży po kraju naszego wschodniego sąsiada i próba analizy sytuacji językowej. Czy Białorusini rzeczywiście mówią po białorusku?

W obronie filologii i nauczycieli - artykuł będący próbą walki z malkontencką postawą wielu studentów i jednocześnie wyjaśniający sens studiowania filologii

Opowiadanie po wielkopolsku na rocznicę woofla.pl - na rocznicę naszego językowego serwisu postanowiłem napisać króciutkie opowiadanie w dialekcie wielkopolskim

Jak więc widzicie "ŚJO" nie jest w stanie hibernacji - po prostu przeniosło się na nowy adres i tam też zapraszam wszystkich chętnych, również tych, którzy sami mieliby ochotę pisać o językach obcych czy szeroko pojętej lingwistyce. Serwis językowy woofla.pl opiera się przede wszystkim na kolaboracji zespołu autorów - każda osoba chętna do współpracy jest zawsze mile widziana.

Pozdrawiam,
Karol

piątek, 3 października 2014

Coś się kończy, coś się zaczyna - Świat Języków Obcych --> WOOFLA

"Świat Języków Obcych" powstał ponad 4 lata temu - pewnego lipcowego dnia  2010 roku podjąłem decyzję, żeby moimi luźnymi rozważaniami na temat języków obcych zacząć dzielić się szerzej z otaczającym światem i założyłem bloga na bezpłatnej platformie jaką jest blogger.com. Pamiętam początki, kiedy pisało się posty niejako dla siebie samego licząc, że dziwnym trafem wpadnie na nie ktoś z zewnątrz i znajdzie ciekawą informację, która przekona go do kolejnych odwiedzin strony w przyszłości. To było swojego rodzaju wyzwanie - nigdy wcześniej nie prowadziłem bloga, nie miałem żadnego doświadczenia w tym zakresie i każdy dzień był okazją do nauczenia się czegoś nowego. Po roku "Świat Języków Obcych" miał już swoją stałą bazę czytelników, ugruntował swoją pozycję na polskiej scenie internetowej, a nawet został doceniony zagranicą dostając się do listy najlepszych blogów językowych świata za rok 2011. 

I wraz z tymi osiągnięciami czar prysł - to co kiedyś motywowało stało się swojego rodzaju codziennością, rutyną i już nie sprawiało takiej radości jak dawniej (mowa tu oczywiście o blogowaniu, nie o samej nauce języków). Nie, że nie było tematów, o których mogłem pisać. Tych pojawiało się aż nazbyt wiele i czasem naprawdę żałowałem,  że nie mogę podzielić się ciągle zdobywaną wiedzą i doświadczeniami. Gdy patrzę na siebie sprzed 4 lat stwierdzam, że naprawdę sporo się nauczyłem i mógłbym to wszystko opisać jeszcze raz, jeszcze lepiej i jeszcze ciekawiej. Tylko że zawsze zadawałem sobie pytanie: czy to faktycznie coś by zmieniło? Z biegiem czasu zacząłem zauważać, że jednym z czynników, który najbardziej blokuje rozwój bloga jest to, co kiedyś było błogosławieństwem, czyli bezpłatna platforma, na której jest założony. Dlatego w końcu dojrzała we mnie idea przeniesienia bloga na własny hosting i założenia serwisu językowego z prawdziwego zdarzenia. Tak powstała WOOFLA.PL (nazwa nawiązuje do angielskiego tłumaczenia "Świata Języków Obcych"). I na Wooflę zapraszam od 11 października wszystkich czytelników "Świata Języków Obcych", bo jest ona jego bezpośrednim kontynuatorem.
Czym WOOFLA będzie się różnić od "Świata Języków Obcych"?
Na pierwszy rzut oka będzie to różnica niewielka, bowiem zależy mi na możliwie płynnym przejściu z jednej strony na drugą. Znajdą się na Woofli niemal wszystkie artykuły, jakie dotychczas ukazały się na "Świecie Języków Obcych", zachowany też pozostanie profil na FB. Z drugiej strony natomiast planuję zrobić z niej w dłuższej perspektywie pełnoprawny serwis językowy z ambicjami, który stanie się miejscem wymiany zdań pomiędzy osobami uczącymi się języków obcych, miejscem, w którym rzeczy trudne można opowiedzieć w przystępny dla każdego sposób - coś pomiędzy Forum Polskich Językoznawców (zdecydowanie zbyt "profesjonalnym" dla laika) a serwisem slowka.pl (gdzie z kolei poziom niektórych osób przyprawia o zawroty głowy). Myślałem swoją drogą o założeniu na tym serwisie forum językowego, aczkolwiek tu musiałbym mieć pewność, że znajdą się osoby chętne do dyskusji w takiej formie - nie smutniejszego widoku w sieci niż forum, na którym od dawna nikt nie pisze. 

Jednocześnie chciałbym w miarę możliwości odejść od zasady wyłącznego autorstwa - "Świat Języków Obcych" składał się w zdecydowanej większości z tekstów pisanych przeze mnie. Tutaj natomiast chciałbym zebrać z czasem zespół kompetentnych osób mających ochotę pisać na tematy ogólnojęzykowe, z którymi można wprowadzić nową jakość do polskiej sceny internetowej. Przyszłość pokaże w jakim kierunku się to rozwinie.


"Świat Języków Obcych" pozostanie na swoim miejscu (czyli swiatjezykow.blogspot.com), zmodyfikowane zostaną natomiast wpisy, które będą odsyłać czytelników na nowy serwis. Do pewnego czasu będą się na nim też pojawiać informacje o nowych artykułach na Woofli.

Tyle tytułem wstępu. Chciałbym Was wszystkich gorąco zaprosić już 11 października na nową stronę. Będę też wdzięczny jeśli napiszecie w komentarzach co o tym pomyśle sądzicie, czego byście od nowego serwisu oczekiwali i ewentualnie czy mielibyście ochotę partycypować w tworzeniu takiego projektu.

piątek, 11 października 2013

Języki regionalne Francji - baskijski

W trzeciej części cyklu dotyczącego języków regionalnych Francji z Bretanii przeniesiemy się kilkaset kilometrów na południe, do Kraju Basków, by poznać kolejną grupę etniczną zamieszkującą największy pod względem powierzchni kraj Unii Europejskiej oraz jej język. Baskowie są ewenementem na skalę europejską niemal pod każdym względem - szacuje się, iż są ostatnimi potomkami ludów zamieszkujących nasz kontynent przed przybyciem Indoeuropejczyków i mimo kilku tysięcy lat romanizacji udało im się zachować odrębny język, którego do dziś językoznawcy nie potrafią poprawnie skategoryzować. I który, co najciekawsze, jest językiem ze wszech miar żywym, który można bez problemu usłyszeć na ulicy, znaleźć w gazetach, telewizji, internecie.

Baskowie lubią o sobie opowiadać, że są pierwszym narodem, jaki kiedykolwiek zamieszkiwał Europę, a  ich język jest najstarszym językiem kontynentu, jeśli nie świata. Do przechwałek tego rodzaju warto zawsze mieć podejście krytyczne, bo przeważnie mają niewiele wspólnego z prawdą i bardziej odzwierciedlają dumę narodową czy zwyczajną niewiedzę niż faktyczny stan rzeczy. Baskowie jednak są bardzo specyficzną grupą i ich przechwałki mogą mieć wiele wspólnego z rzeczywistością. Władają bowiem jedynym językiem izolowanym w Europie, który najprawdopodobniej pojawił się tu znacznie wcześniej niż mowy indoeuropejskie stanowiące grupę zdecydowanie dominującą na kontynencie. Samych teorii dotyczących pochodzenia Basków jest wiele. Niektórzy badacze sugerują, że ich język jest ostatnim przedstawicielem odrębnej grupy rozsianej niegdyś na terenie całej zachodniej Europy, która najpierw straciła na znaczeniu po nadejściu Celtów (o których była mowa w ostatnim artykule) i ostatecznie zanikła po podboju tych terenów przez Rzymian. Ciężko jednak stwierdzić, jaki był faktycznie zakres geograficzny występowania języków baskijskich, czy w ich skład wchodziły inne poświadczone historycznie języki iberyjskie (więcej na ten temat znajdziecie w artykule peterlina pt. "Baskijski. Historia i pokrewieństwo") i jak wygląda ich stopień pokrewieństwa z poszczególnymi grupami językowymi świata. Próbowano już baskijski przypisać do tak odległych geograficznie języków jak gruziński, czeczeński. Najśmielsze teorie wiązały go nawet z językami drawidyjskimi, które do dziś używane są w południowych Indiach oraz na Sri Lance (najbardziej znanymi ich przedstawicielami sa telugu oraz tamilski) czy senegalskim wolof. Póki co nikt nie przedstawił przekonujących dowodów, które raz na zawsze rozwiązałyby tę kwestię i powszechnie baskijski jest uważany jako język sui generis.

Odsetek osób dwujęzycznych na terenie Autonomicznego Kraju Basków. Źródło: http://www.euskara.euskadi.net
Kraj Basków a język baskijskiKraj Basków (bądź też używając autochtonicznej terminologii Euskal Herria), jak powszechnie wiadomo, państwem niezależnym nie jest - jego większa część znajduję się w granicach Hiszpanii i obecnie jest podzielona pomiędzy Autonomiczny Kraj Basków (bas. Euskal Autonomia Erkidegoa) oraz Nawarrę (bas. Nafarroako Foru Erkidegoa). W tym pierwszym dwujęzyczność jest traktowana bardzo poważnie, a działania na rzecz popularyzacji języka baskijskiego są podejmowane na masową skalę, szczególnie wśród dzieci i młodzieży, do czego walnie przyczyniło się powstawanie baskijskich szkół (tzw. Ikastola). Spowodowało to sytuację, która jest ewenementem, przynajmniej na skalę europejską. W Autonomicznym Kraju Basków obejmującym prowincje Bizkaia (Bilbo/Bilbao), Gipuzkoa (Donostia/San Sebastian) oraz Alava (Gasteiz/Vitoria) najwyższy odsetek osób posługujących się językiem baskijskim nie stanowią ludzie starzy, ale właśnie osoby poniżej 24 roku życia, co każe patrzeć z optymizmem na rozwój języka baskijskiego w tym regionie i zdecydowanie różni strukturę wiekową jego użytkowników od tej, z jaką mamy do czynienia omawiając niemal każdy język regionalny na naszym kontynencie. Niegorzej radzą sobie Baskowie w północnej części Nawarry, aczkolwiek próżno ich szukać na południu zamieszkanym w znacznej większości przez Hiszpanów.

Północno-wschodni obszar zamieszkany przez Basków znajduje się natomiast pod jurysdykcją Francji i sytuacja przypomina w nim tą, jaką znamy już z omawianych poprzednio Bretanii oraz Alzacji. Ikastola nie jest tutaj tak dobrze zadomowiona jak po drugiej stronie Pirenejów, a samodzielnie języka mało kto chce się uczyć. Z bardzo zresztą praktycznych powodów. Bo język jest w życiu codziennym nieprzydatny, a na dodatek jest trudny. Jeśli w alzackim bez problemu można dojrzeć podobieństwa do niemieckiego, a w bretońskim przynajmniej ogólne zasady znane z indoeuropejskiego półświatka, o tyle baskijski jest totalną abstrakcją dla każdego bez wyjątku.
Tradycyjne zielono-czerwone proporce na jednej z uliczek Bajony - nieoficjalnej stolicy francuskiego Kraju Basków.

Czy język baskijski jest trudny?
Wydaje mi się, że zamiast bawić się w snucie teorii na temat rzekomej obcości baskijskiego należy zaprezentować przykłady jego używcia. Na początek proponuję deklarację praw człowieka, która będzie jeszcze mniej zrozumiała niż w wersji bretońskiej: Gizon-emakume guztiak aske jaiotzen dira, duintasun eta eskubide berberak dituztela; eta ezaguera eta kontzientzia dutenez gero, elkarren artean senide legez jokatu beharra dute. Dla tych, którzy nadal nie mają dosyć polecam jedną z baskijskich gazet - http://www.berria.info/
Jeśli natomiast ktoś chce próbkę języka mówionego można posłuchać online baskijskiego radia "Euskadi Irratia" - http://www.eitb.com/eu/irratia/euskadi-irratia/irratia-online/ . Dla osób, które nie mają styczności z hiszpańskim język ten będzie brzmiał bardzo podobnie, bo fonetyka jest dość zbliżona. Słownictwo jest jednak w tym przypadku barierą nie do przejścia.
Do zupełnie obcej leksyki dochodzi znacznie odmienna od indoeuropejskiej gramatyka, której motywem przewodnim są dwa przypadki - absolutivus i ergativus, z powodu których możemy baskijski nazywać językiem ergatywnym. Co to znaczy? Postaram się wytłumaczyć to w jak najprostszy sposób. Otóż w baskijskim coś tak podstawowego jak rola podmiotu i dopełnienia zdania różni się od tego co znamy z niemal wszystkich innych języków (oprócz baskijskiego ergatyw pojawia się jedynie w kilku językach kaukaskich, tybetańskim czy niektórych rdzennych językach obu Ameryk). O ile w polskich zdaniach "Przyjaciel idzie" oraz "Przyjaciel przynosi książkę", słowo "przyjaciel" nie zmienia swojego przypadku, o tyle w ich baskijskich odpowiednikach występuje sytuacja na pierwszy rzut oka dość dziwna. Przyjaciel to po baskijsku "laguna", a przetłumaczone zdania brzmią: "Laguna dator" i "Lagunak liburua dakar". Litera "k" na końcu podmiotu w zdaniu drugim symbolizuje użycie ergatywu, który opisuje agens (tj. wykonawcę orzeczenia) w zdaniu z czasownikiem przechodnim (tj. takim, które ma dopełnienie bliższe, wyrażane w języku polskim głównie poprzez biernik bądź dopełniacz). Nie zmienia się natomiast słowo "liburua", które jest w tym wypadku dopełnieniem - przeciwnie, jest opisane przez absolutyw, czyli przypadek, który w pierwszym zdaniu opisuje podmiot zdania z czasownikiem nieprzechodnim (tj. takim, które nie ma dopełnienia jak spać, iść). Dosłownie więc drugie zdanie baskijskie bardziej przypomina konstrukcję w stylu: "Przezprzyjaciela książka przynosi".
Ergatyw to tylko początek zmagań z baskijską gramatyką, o której, z uwagi na moją bardzo ograniczoną wiedzę na ten temat więcej pisać nie będę. Zainteresowanych odsyłam na stronę "Euskal Herriko Unibertsitatea" gdzie można ściągnąć "Krótką gramatykę języka baskijskiego".

Jak już wspomniałem językiem baskijskim nie władam nawet w najmniejszym stopniu, więc proszę powyższego artykułu nie traktować jako specjalistyczne opracowanie. Celem było przede wszystkim zaprezentowanie języka baskijskiego w sposób możliwie przystępny komuś kto nigdy nie miał z nim bliższego kontaktu. Jeśli chcesz artykuł pochwalić, skrytykować bądź dodać coś od siebie, to nie wahaj się dodać swojego komentarza.

Podobne posty:
Języki regionalne Francji - bretoński
Języki regionalne Francji - alzacki
O albańskim języku słów kilka
Afrikaans - krótki wstęp historyczno-kulturowy
Pierwsze wrażenia z nauki xhosa




wtorek, 10 września 2013

Świat Języków Obcych na Facebooku - miesiąc 1

Mając na uwadze to, iż nie wszyscy czytelnicy posiadają konto na Facebooku postanowiłem podzielić się treścią, jaka znalazła się na facebookowym profilu "Świata Języków Obcych" w ciągu pierwszego miesiąca jego istnienia. Przeważnie były to rzeczy zbyt małe by napisać o nich cały artykuł. Nie oznacza to jednak, iż nie warto przyjrzeć się im bliżej.

Dwie z nich zasługują na szczególną uwagę:

30 lipca  zamieściłem na profilu link do wymowy niemal wszystkich dźwięków IPA, czyli Międzynarodowego Alfabetu Fonetycznego . Jego opanowanie w dużym stopniu ułatwia naukę poszczególnych języków, a przede wszystkim wyczula nas na dźwięki nieobecne w języku polskim, o czym szerzej napiszę w najbliższej przyszłości. Tabela z plikami dźwiękowymi obrazującymi wymowę każdej głoski opracowana przez University of Glasgow jest znakomitym wstępem do zaznajomienia się z IPA.


4 września zamieściłem linka do "The Great Language Game" czyli quizu sprawdzającego poziom umiejętności rozróżniania poszczególnych języków ze słuchu. Jest to kapitalna zabawa, która prędzej czy później uświadomi nam, jak mało języków znamy i jakimi pod tym względem jesteśmy europocentrystami (konia z rzędem temu kto potrafi odróżnić od siebie samoa, maori czy tamilski). O samej stronie dowiedziałem się dzieki peterlinowi, którego stronę już wielokrotnie polecałem.


Więcej na oficjalnym profilu "Świata Języków Obcych" na facebooku.


PS: Nowy artykuł na blogu ukaże się już niebawem.


niedziela, 21 lipca 2013

Trzy lata "Świata Języków Obcych"

Ponad trzy lata temu, czyli 11 lipca 2010 roku napisałem pierwszy post na "Świecie Języków Obcych", w którym nieśmiało wyłożyłem powody jego powstania oraz cele, jakie sobie w związku z tym postawiłem. Od tego czasu na stronie zrobił się niemały tłok - pojawiło się na nim łącznie 77 artykułów rozrzuconych bezładnie na przestrzeni blogowej, w której osoba wchodząca na stronę po raz pierwszy może mieć ogromny problem z poruszaniem się. Dlatego też postanowiłem w trzecią rocznicę powstania tej strony uporządkować nieco jej zawartość, określić pewne zasady, na jakich będzie ona funkcjonować w przyszłości oraz założyć długo oczekiwane konto na Facebooku, z którym dla ewentualnych subskrybentów wiążą się dodatkowe korzyści.

Spis treści
Po pierwsze, na stronie pojawił się "Spis treści", dzięki któremu bez problemu można szybko uzyskać dostęp do najciekawszych artykułów na blogu. Będzie tu można w błyskawicznym czasie znaleźć i  przeczytać jeszcze raz o moim zarzuconym projekcie nauki języka czeskiego, o postach opisujących serię zmagań językowych w czasach licealnych oraz odnaleźć ciekawe artykuły, które teraz leżą zapomniane gdzieś na dnie strony. Na razie jest on umieszczony u góry, co wygląda troszkę koślawo, ale postaram się to w przyszłości zmienić, żeby nie raziło estetycznych doznań czytelników.

Profil na Facebooku
Tak, w końcu, po 19 miesiącach od chwili, kiedy to zapowiedziałem postanowiłem założyć profil bloga na Facebooku. Wszystkim czytelnikom polecam profil polubić, bo będą na nim zamieszczane liczne informacje, które z racji swojego charakteru nie zawsze mogą znaleźć się na blogu. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany o nowościach na stronie, od czasu do czasu przeczytać ciekawy artykuł z innych źródeł, na który się natknąłem, bądź zwyczajnie od czasu do czasu posłuchać muzyki w języku innym niż polski czy angielski, to właśnie tam będziesz miał taką możliwość.

Blogi, które obserwuję
Zasada wymiany linków jest prosta - jeśli ktoś pisze względnie poprawnie (tzn. używa znaków interpunkcyjnych, nie robi notorycznie błędów ortograficznych itp.) na temat języków obcych i zamieści link do "Świata języków obcych" u siebie może jednocześnie liczyć na odwzajemnienie tego gestu. Żeby jednak lista obserwowanych stron nie rozrosła się zbytnio i nie straciła swojej aktualności postanowiłem ostatnio zrobić na niej porządek i wyrzucić blogi, które nie były aktualizowane dłużej niż rok uznając je za nieaktywne. Z pewnymi wyjątkami oczywiście. Strony, jakie uznam za wartościowe bez względu na brak aktualizacji pozostawię na swoim miejscu, by służyły czytelnikom również wtedy, gdy sam autor już dawno o nich zapomniał. O tych ostatnich zresztą wspomnę już wkrótce, bo uważam, że w polskiej blogosferze są też inne strony traktujące o językach, które są warte uwagi.

Wpisy gościnne
Wpisy gościnne pojawiły się na "Świecie Języków Obcych" dwukrotnie. Pierwszy raz artykuł był o języku arabskim, za drugim razem przenieśliśmy się na Półwysep Iberyjski oraz do Ameryki Południowej, żeby poznać rozmaite dialekty języka hiszpańskiego. Nie będę miał nic przeciwko temu, aby wpisów tego rodzaju było więcej, tym bardziej, iż jeden człowiek nie może być specem od wszystkiego. O ile mogę dyskutować na wiele tematów związanych z różnymi aspektami języków obcych, o tyle nie mogę zakładać, że w kilkudziesięciu z nich kiedykolwiek będę się biegle wypowiadał. Jeśli więc masz konkretną wiedzę na jakiś temat, a przy tym potrafisz dobrze pisać, to z wielką chęcią będę gościł Twój artykuł na blogu.

To na razie tyle jeśli chodzi o trzecie urodziny bloga - jak widać, dokonała się pewna rewolucja i mam nadzieję, że tchnie ona nowego ducha w ten blog. Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły, komentujcie. Jestem zawsze otwarty na nowe pomysły.

sobota, 6 lipca 2013

Języki regonalne Francji - bretoński

Przed trzema miesiącami mieliśmy okazję przeczytać na "Świecie Języków Obcych" o dialekcie alzackim - pierwszym z oficjalnie uznawanych języków regionalnych Francji. Uważając temat za niezwykle ciekawy z językoznawczego punktu widzenia postanowiłem go kontynuować. Dziś wybierzemy się więc kilkaset kilometrów na zachód, do magicznej krainy zwanej przez starożytnych Armoryką, natomiast obecnie Bretanią. To właśnie tam, podobnie jak  w komiksach o Asteriksie opierającym się Rzymianom, zachowała się niewielka populacja, która do dziś włada jedynym językiem celtyckim w kontynentalnej części Europy i próbuje zachować swoją odrębność kulturową w obrębie państwa francuskiego. 

Niegdyś języki celtyckie stanowiły jedną z najważniejszych grup w obrębie rodziny indoeuropejskie obejmując swoim zasięgiem niemal całą zachodnią Europę. Niestety historia okazała się dla nich niezwykle niemiłosierna - najpierw straciły swoje znaczenie w związku z ekspansją imperium rzymskiego, która zapoczątkowała trwający do dziś w Bretanii proces romanizacji. Później w czasach wędrówek ludów Celtowie musieli ustąpić germańskim najeźdźcom na wyspach brytyjskich. W efekcie języki celtyckie całkiem straciły na znaczeniu i  obecnie liczba osób mówiących w nich biegle wynosi około 1-2 milionów. Obecnie najbardziej żywym z tych języków zdaje się być walijski, który w 2011 uzyskał nawet status urzędowego w Walii. Status urzędowego języka posiada też irlandzki, aczkolwiek jego użycie w praktyce wygląda bardzo różnie. Nie ma czasu teraz na roztrząsanie tego tematu, ale jeśli ktoś jest zainteresowany tą tematyką polecam mu obejrzeć niezwykle ciekawy program "No Béarla" - prowadzący go Manchán Magan przemierza w kolejnych odcinkach swój ojczysty kraj i próbuje załatwiać codzienne sprawy używając wyłącznie irlandzkiego. Sam program uważam za niezwykle ciekawy i zmuszający do refleksji nad procesem globalizacji, który doprowadza do zanikania różnorodności kulturowej na świecie. Język szkocki (mam tu na myśli celtycki Gàidhlig, a nie Scots będący dialektem germańskim) znajduje się obecnie na granicy wymarcia. Manx i kornijski zdążyły natomiast już raz umrzeć i obecnie próbuje się te języki ożywić - wydaje się to temat niezwykle ciekawy, który warto będzie kiedyś poruszyć na łamach tego bloga. Jak na tym tle wygląda bretoński?

Na wstępie artykułu wspomniałem Asteriksa i dzielnych Galach przeciwstawiających się zapędom Rzymian mającym na celu przyłączenie Armoryki do imperium. Wbrew pozorom język bretoński nie jest bezpośrednim spadkobiercą celtyckich mieszkańców Galii, gdyż ci najpóźniej do końca IV wieku ulegli pełnej romanizacji. Historia jego powstania jest znacznie bardziej zawiła. Na przełomie IV/V wieku Rzym chylił się ku upadkowi, przez granice imperium przewijały się wojownicze plemiona germańskie, natomiast poszczególni cesarze mieli problem z utrzymaniem swoich wpływów nad Renem, w Galii, a później w samej Italii. Nawet jeśli mieli chęć obronić Brytanię przed zakusami barbarzyńców, to nie było ku temu żadnej możliwości; dlatego wyspa została pozostawiona na pastwę losu anglosaskich najeźdźców. Obawiający się o swój los celtyccy mieszkańcy postanowili więc wyemigrować na kontynent i w przeciągu następnych stuleci napłynęli do Armoryki, stając się tam najliczniejszą grupą etniczną i zmieniając tym samym jej nazwę na Bretania (bret. Breizh).Warto dodać, że ogromna liczba miejscowości posiada nazwy mające swoje odpowiedniki na wyspach brytyjskich takie jak Gwened (fr. Vannes) nawiązujące do walijskiego Gwynedd czy też znajdujący się na południowo-zachodnim krańcu półwyspu region Kernew (fr. Cornouaille) będący odpowiednikiem kornijskiego Kernow oznaczającego Kornwalię. Również pod względem lingwistycznym jest bretońskiemu najbliżej do walijskiego oraz kornijskiego, ale o tym trochę później.

Użytkownicy języka bretońskiego w Bretanii. Źródło: Ofis Publik ar Brezhoneg. http://www.opab-oplb.org
Przez wieki książęta bretońscy potrafili utrzymać w mniejszym lub większym stopniu niezależność od znacznie silniejszych sąsiadów. Tym niemniej na dworze bretońskim panowały języki romańskie i próżno szukać średniowiecznych dzieł w tamtejszej odmianie celtyckiego, który pozostał przede wszystkim mową niższych warstw. Dopiero od XV wieku możemy mówić o trwałym włączeniu Bretanii w granice państwa francuskiego. Postępująca w ciągu najbliższych stuleci romanizacja spowodowała, że obecnie językiem bretońskim włada ok. 200 000 osób, z czego znaczną większość stanowią osoby starsze, a UNESCO zamieściło go na liście języków poważnie zagrożonych wyginięciem. Podejmowane są w ostatnich latach próby przywrócenia blasku językowi bretońskiemu - w Bretanii wprowadzono jeden m.in. z najbardziej znanych programów szkół dwujęzycznych. Otwierane są kolejne szkoły Diwan, w których dzieci uczą się po bretońsku, w czym niektórzy widzą szansę na wskrzeszenie języka wśród młodych ludzi. Niestety na przeszkodzie ku temu stoi wiele czynników:

- bretoński jest podzielony na dwa dialekty tzw. KLT (skrót powstał od nazw trzech regionów, w których jest używany Kerne, Léon, Trégor) oraz Vannetais rozpowszechniony niegdyś szeroko w okolicach Vannes i mający najwięcej cech wspólnych z pobliskimi dialektami języka francuskiego. Siłą rzeczy więc standard bretoński trochę odbiega od tego, jak mówi się potocznie w niewielu tradycyjnych bretońskich domach. Dotyczy to zarówno pisowni jak i wymowy. W tej ostatniej można zauważyć znaczny wpływ języka francuskiego - dla osoby nie mającej nigdy do czynienia z językami romańskimi bretoński będzie brzmiał zapewne jak francuski dialekt, bo różnice fonetyczne między nimi z biegiem wieków się po prostu zatarły. Podobny proces ma miejsce w językach łużyckich na terenie Niemiec, ale o tym opowiemy sobie kiedy indziej. Jako przykład mówionego bretońskiego wybrałem krótki film pewnej młodzieżowej organizacji bretońskiej. Nie dlatego, że jest wybitnie ciekawy, ale przede wszystkim obfituje w dialogi i posiada francuskie napisy niezbędne do zrozumienia o czym mowa.


- bretoński zdaje się być zupełnie nieprzydatny i ciężko go zauważyć w sferze publicznej. Niestety jest to smutna prawda i wiele w tym winy ponosi polityka francuskiego rządu na przestrzeni ostatnich lat. Rząd francuski, jak wiadomo, nie ratyfikował Europejskiej Karty Języków Regionalnych i odmawia przyznania językowi bretońskiemu oficjalnego statusu w samej Bretanii. Nawet we wschodniej Bretanii można natknąć się bez problemu na dwujęzyczne drogowskazy, ale trzeba przyznać, że jest to jedna z najmniej potrzebnych form propagowania języka mniejszościowego. Trzeba jednak przyznać, że sytuacja uległa ostatnio znacznej poprawie. Można nawet oglądać audycje telewizyjne w języku bretońskim: http://bretagne.france3.fr/emissions/france-3-breizh

- bretoński jest inny. Niestety jest to spory mankament tego języka. Wspomniany trzy miesiące temu alzacki, czy też oksytański, o którym zamierzam napisać wkrótce są spokrewnione bardzo blisko z niemieckim oraz francuskim i stosunkowo łatwo się jest ich nauczyć jeżeli zna się inny język z tej samej grupy. Z bretońskim sytuacja ma się zdecydowanie inaczej. Wyuczenie się go do poziomu konwersacyjnego wymaga dość sporo zachodu i dla kogoś kto styka się po raz pierwszy w życiu z językami celtyckimi jest on całkowicie niezrozumiały oraz różni się od wszystkiego co dotychczas spotkał. Proponuję każdemu spróbować rozszyfrować to zdanie: Dieub ha par en o dellezegezh hag o gwirioù ez eo ganet an holl dud. Poell ha skiant zo dezho ha dleout a reont bevañ an eil gant egile en ur spered a genvreudeuriezh. Albo prostszy przykład - Ur yezh keltiek a orin eus an Enez Vreizh hag eus skourr ar yezhoù predenek eo ar brezhoneg. Cokolwiek wydaje się znajome?

Stare miasto w Vannes. Zdjęcie: Karol Cyprowski
To na razie tyle. Niestety nie czuję się na siłach, aby obecnie rozprawiać o gramatyce języka bretońskiego. Mimo iż jest ona niezwykle interesująca z językoznawczego punktu widzenia, bo różni się w niektórych aspektach znacznie od pozostałych języków indoeuropejskich, to nie miałem jak do tej pory czasu się z nią dokładnie zaznajomić. Gdyby jednak ktokolwiek miał coś ciekawego do dodania w komentarzach bądź miał pomysły na to, co jeszcze mogłoby się w tym artykule znaleźć to serdecznie zapraszam do ich wpisywania.

Podobne posty:
Języki regionalne Francji - alzacki
Język kaszubski - jedyny regionalny język w Polsce 
Afrikaans - krótki wstęp historyczno-kulturowy
O albańskim języku słów kilka
Język macedoński w praktyce