poniedziałek, 26 lipca 2010

Język czeski - odsłona druga

Nie będę oszukiwał, jest trudniej niż myślałem - po pierwsze nie zawsze udaje mi się znaleźć czas na naukę czeskiego (jak do tej pory zrobiłem 3 pełne lekcje z "Teach Yourself Czech"), po drugie natomiast nie jest ten język tak prosty jak się z początku wydaje.

Słownictwo - owszem jest podobne,  bardzo. Nawet osoba nie mająca kontaktu z czeskim potrafi zrozumieć przynajmniej większość nagłówków z czeskich gazet np. z "Lidovych Novin". Sprawa robi się jeszcze prostsza gdy jest się osobą, która ma kontakt z innymi językami słowiańskimi. Nota bene Czesi wydają się być bardzo pewni faktu, że Sparta Praga pokona Lecha Poznań ;) Ale to tyle jeśli chodzi o gazety i język pisany. Z mówionym jest już trudniej, ale tu nie ma się co oszukiwać - 15 minut dziennie przez miesiąc nie daje możliwości dobrego rozumienia jakiegokolwiek obcego języka mówionego bardzo szybko.

Ale wracając do słownictwa - jest jedna rzecz, która sprawia, że czuję się z nim niepewnie. Chodzi mi o rodzaje rzeczownika. Przyzwyczaiłem się, że w polskim, rosyjskim, serbskim i ukraińskim (zapewne też w innych słowiańskich) jest to kwestia odruchowa. W czeskim jest trochę inaczej.
Oto 3 wyrazy: průvodce, vejce i práce (przewodnik, jajko, praca) - każdy z nich posiada inny rodzaj mimo, że kończą się tą samą samogłoską "e". Ciekawe, nieprawdaż? Do tego dodać można fakt, że takie rzeczowniki jak "garaż", czy "tramwaj", które po polsku mają rodzaj męski, w języku czeskim są już rodzaju żeńskiego. Nie ukrywam, że powoduje to małe zamieszanie. Ale trzeba wierzyć w to, że wszystko jest kwestią czasu i prędzej czy później się wyklaruje.

Poza tym otrzymałem odpowiedź na forum unilang dotyczącą krótkich i długich samogłosek - Czesi nie mają z tym problemu i zawsze wiedzą kiedy wstawiać "a" a kiedy "á". To tyle jeśli chodzi o język naszego południowego sąsiada. Bohužel musím již jít. Na shledanou zitra!

Posty na temat mojego miesięcznego projektu nauki języka czeskiego:
Czeski w jeden miesiąc?
Język czeski - pierwsze wrażenia
Język czeski - odsłona druga
Jak mi pomogła czeska Wikipedia
5 rzeczy jakich nauczyła mnie nauka czeskiego

4 komentarze:

  1. Oj, rodzajniki to rzeczywiście bywa problem, np. w niemieckim. Pozostaje traktować je jak część słowa i uczyć się na pamięć. A jak ma się rzecz z odmianą rzeczowników, czasowników? Mam nadzieję, że pojawi się to w kolejnym wpisie:-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie z rodzajnikami zwykle nie miałem problemów - po prostu zapamiętywałem słówko z danym rodzajnikiem i z innym brzmiało dla mnie nieswojo. Problem z czeskim polega właśnie na tym, że tych rodzajników nie ma :( Inne kwestie związane z językiem czeskim omówię oczywiście później.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej :) ja ucze sie i teraz studiuje jezyk niemiecki, rzecz jasna dla mnie nigdy nauka tego jezyka nie byla problemem (moze troche gorzej z mowieniem swobodnym, ale sobie radze) mam zamiar wyjechac do Austrii na studia slawistyczne wiec i czeski sie tez pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam że poprawiam cię ale jest to zítra a nie zitra. Jezyk czeski tez robil mi duze klopoty najwiecej chyba odmiana przypadków(skloňování). Dobre ale jest ze kazdy rzeczownik ma swoj ,,vzor'' i odmienia sie potem wg niego. Trudne ale bylo ich zapamietac... Bardzo trudne sa tez ,,plurály'' i ,,délky''. Ja musialem sie to uczyc na pamiec bo inaczej to nie szlo. Ja mysle ze czeski jest jednym z najpiekniejszych ale i najtrudniejszych języków świata , zwlaszcza w gramatyce. Jest tam tego tyle trudnego. Jest podobny do polskiego ale tez inny. Np. Chyba jest po czesku blad a chyba w jest ,,Asi" Juz trzecim rokiem sie go ucze i domowie sie juz z czechami troche. Czesko sie mi podoba, najwiecej Praga ale bylem juz na wiecej pieknych miejscach np. w Karlowych Varách. Gory sa tam tez bardzo fajne a bardzo chetne jest takze piwo. Czesko je nejlepší. Tak se mějte a nashledanou

    OdpowiedzUsuń